Ostatnie kilka tygodni nie było łaskawe dla Dominiki Tajner. Jej mąż, Michał Wiśniewski, rzekomo zazdrosny o jej przyjazne stosunki z trenerem z Tańca z Gwiazdami, postanowił złożyć w sądzie papiery rozwodowe. Zapomniał przy tym kompletnie jak Dominika wyciągnęła go z finansowego dołka i zrehabilitowała w oczach społeczeństwa. Co więcej, swoją decyzję piosenkarz utrzymywał w ścisłej tajemnicy, Tajner została więc postawiona przed faktem dokonanym.
ZOBACZ: Dominika Tajner usuwa tatuaż z imieniem Wiśniewskiego: "Czysta skóra i nowy rozdział życia!"
Wyglądało już na to, że Dominika powoli wraca do siebie po trudnym rozstaniu. Zdecydowała się nawet na usunięcie tatuażu z imieniem Michała ze swojego przedramienia. Niestety, wtedy spadł na nią jeszcze większy cios.
W ostatni piątek media obiegła wiadomość, że jej 13-letni syn Maksymilian, owoc małżeństwa z Juliuszem Idzikiem, stracił przytomność i został natychmiast przetransportowany do jednego ze stołecznych szpitali.
Zdaniem Super Expressu stan chłopca był bardzo ciężki:
Dominika jest przerażona. Sytuacja jest dramatyczna. Najgorsze dla niej, że Polska zrobiła sobie majówkę i nie ma jak zdiagnozować chłopaka. Maks stracił przytomność i trafił na OIOM.
Na szczęście wygląda na to, że sytuację udało się już opanować. W sobotę tabloid poinformował, że chłopca udało się nawet wybudzić ze śpiączki.
Udało się zbić gorączkę, a Maksymiliana długo nie wybudzano ze śpiączki. Jego stan jest stabilny, co jest postępem, bo to znaczy, że ryzyko bezpośredniego zagrożenia życia minęło. Pod koniec dnia udało się z nim nawet złapać pierwszy kontakt - zdradził przyjaciel rodziny w rozmowie z dziennikiem.
Super Express zaznaczył też, że w tych trudnych chwilach wsparcie Dominice okazał Michał Wiśniewski, który traktował Maksymiliana jak własnego syna.
Pudelek życzy Maksowi szybkiego powrotu do zdrowia, a Dominice wytrwałości!