Lily Collins jest córką Phila Collinsa, ale, w przeciwieństwie do innych dzieci znanych rodziców, nie była dotąd krytykowana jako przykład hollywoodzkiego nepotyzmu. Aktorka nigdy nie zdawała się aspirować do kariery celebrytki i na przestrzeni lat dała się poznać jako pokorna i pracowita profesjonalistka. Od czasu debiutu w 2009 roku zagrała w niemal 20 produkcjach, szczególnie zapadając w pamięć rolą w romantycznej komedii Zasady nie obowiązują, za którą została nawet nagrodzona Złotym Globem.
Collins ma za sobą bardzo pracowity okres, w trakcie którego zajmowała się promocją dwóch pełnometrażowych produkcji jednocześnie. W poniedziałek popisała się modowym wyczuciem na londyńskiej premierze Tolkiena, pozując w kreacji od domu mody Giambattista Valli. Z Wielkiej Brytanii poleciała do Nowego Jorku, gdzie już w czwartek wzięła udział w uroczystym pokazie filmu Podły, okrutny, zły, w którym wcieliła się w dziewczynę Teda Bundy'ego, odgrywanego przez Zaca Efrona.
Zobacz też: Tak wyglądają córki słynnych muzyków! (ZDJĘCIA)
30-latka na czwartkowej premierze zaprezentowała się w zupełnie innym wydaniu niż w poniedziałek. Na czerwonym dywanie pojawiła się w stylizacji, którą można uznać za sztandarowy przykład ostatnich dokonań domu mody Saint Laurent. Uwagę zwracała kusa sukienka z asymetrycznym dekoltem i bufiastym, cekinowym rękawem (?), której fason pozwolił aktorce wyeksponować szczupłe ramię. Całość uzupełniały wieczorowe sandałki za ponad 3 tysiące złotych, gładko zaczesana fryzura i mocny makijaż z czerwienią na ustach, która podkreśliła alabastrową cerę aktorki.
Zobaczcie Collins na nowojorskiej premierze filmu Podły, okrutny, zły. Podoba Wam się w takim wydaniu?