Przez trwającą od ponad czterech dekad karierę Madonnie udało się zdobyć zaszczytny tytuł "królowej muzyki pop". Wszystko dzięki cyklicznej zmianie wizerunku i systemowi wydawania albumów znacznie różniących się od siebie, które za każdym razem zapowiadały "nową erę" w jej twórczości. Niestety, z biegiem lat muzyka Amerykanki przestała się cieszyć takim zainteresowaniem jak na początku, co przełożyło się na sprzedaż jej płyt. Zdesperowana diwa postanowiła poddać się kolejnej serii zabiegów "odmładzających" i zatrudnić do pracy nad płytą muzyków "na topie", którzy mają pomóc jej powrócić na szczyty list przebojów.
W ramach promocji nowej, czternastej płyty Madonny, która ukaże się na rynku 14 czerwca, gwiazda zdecydowała się wziąć udział w sesji okładkowej dla czerwcowego numeru brytyjskiej edycji Vogue'a. Na utrzymanych w klimacie lat 50. zdjęciach duetu Mert & Marcus możemy podziwiać elegancką 60-latkę pluskającą się w wannie w ubraniu, zajadającą zupę w kuchni i wylegującą się na krześle. Przy okazji sesji piosenkarka udzieliła magazynowi wywiadu, w którym zapytana o największy autorytet odpowiedziała, że bierze przykład ze słynnych feministek.
Nie ma dla mnie żadnych żyjących wzorów do naśladowania - wyznała Madonna. Ponieważ nikt nie robi tego, co robię. I to jest trochę przerażające. Mogę spojrzeć wstecz na kobiety, które uważam za wspaniałe i niesamowite - bojowników o wolność, takich jak Simone de Beauvoir czy Angela Davis - ale trzeba wziąć pod uwagę, że nie miały one dzieci. Będąc samotnym rodzicem sześciorga dzieci, nadal jestem kreatywną, politycznie aktywną artystką. Wciąż chcę mieć prawo głosu i robić wszystko, co robię. Tak jak mówiłam, nie ma nikogo na mojej pozycji.
Na koniec Madonna odniosła się do krążących od lat plotek dotyczących jej domniemanego konfliktu z Lady Gagą.
_**Ludzie bardzo się podniecili, gdy gazety zaczęły rozpisywać się o naszym konflikcie. Nigdy nie byłyśmy wrogami.**_