Poniedziałkowa gala MET upłynęła pod znakiem "campowego" motywu przewodniego, który nakazywał gościom wystylizować się zgodnie z estetyką z pogranicza kiczu. Jak co roku, wiele gwiazd zignorowało temat imprezy i na różowym dywanie pozowało w kreacjach, które można uznać za dość zachowawcze. Do wyjątków należała Lady Gaga i jej cztery stroje, Katy Perry jako żyrandol i "męska reprezentacja" z Jaredem Lero i Ezrą Millerem.
Jak co roku, media i internauci błyskawicznie zaczęli prześcigać się w rankingach najlepiej i najgorzej ubranych gwiazd imprezy. Niestety, wygląda na to, że Kris Jenner należała do tych drugich. Choć "momagerka" w nowojorskim MET pojawiła się w obstawie wystrojonych córek, trudno było nie zwrócić na nią uwagi. Na jej "campową" stylizację składał się granatowy kombinezon od Tommy'ego Hilfigera i płaszcz (?) z kanciastymi ramionami, które, zdaniem 63-latki, były inspirowane "Davidem Bowiem w operze". Całość uzupełniała blond peruka i makijaż z podkładem odcinającym się od dekoltu.
Choć seniorka rodu Kardashian-Jenner nie może uznać poniedziałkowego wyjścia za udane, negatywne oceny zebrały też stylizacje topowych "instamodelek": Emily Ratajkowski i Ashley Graham. Pierwsza z nich na różowym dywanie zaprezentowała się w swoim stylu, odsłaniając brzuch i ramiona w uszytej specjalnie dla niej "naked dress" od Dundasa. Jako że kreacja ledwo zasłaniała sutki, Ratajkowki postanowiła odwrócić od nich uwagę, zakładając opaskę zapewniającą efekt skrzydlatych uszu. Graham nie pozostała dłużna koleżance po fachu, bo z okazji wielkiego wyjścia postawiła na przezroczyste kozako-rajstopy i marynarkę Gucci, całość uzupełniając fikuśną fryzurą z biżuteryjnymi spinkami.
Zobaczcie zdjęcia i zagłosujcie w sondzie. Kto wyglądał najgorzej?
[#sonda|id=63|title=MET%20najgorzej%20ubrane#]