Organizowana co roku od 70 lat MET Gala przez wielu uważana jest za najważniejsze wydarzenie w świecie mody. Impreza, mająca na celu celebrację mody i jej wpływu na kulturę i naszą codzienność, to także prestiżowe wydarzenie charytatywne, a za bilet wstępu trzeba zapłacić nawet 30 tysięcy dolarów. Dla największych gwiazd taka cena to jednak drobne, zwłaszcza w obliczu bezcennego zainteresowania, jakie wzbudza każda przechadzająca się tego dnia po czerwonym dywanie gwiazda.
Tegorocznym motywem przewodnim imprezy był "kamp", a główną inspirację stanowił esej słynnej pisarki i dziennikarki Susan Sontag. Kolorowy, pełen przepychu i ocierający się o kicz styl aż prosił się o to, by zachowawcze zazwyczaj gwiazdy naprawdę poszalały. I choć nie każdej z zaproszonych celebrytek udało się uporać z tym wyzwaniem, to inne nadrabiały za nie z nawiązką:
Wśród największych zaskoczeń tegorocznej imprezy w nowojorskim Metropolitan Museum of Art było z pewnością pojawienie się Joan Collins. Legendarna aktorka, która niedawno przeżyła chwile grozy i "otarła się o śmierć", w wieku 85 lat zaliczyła pierwszą w życiu galę, będąc jednym z gości domu mody Valentino.
Gwiazda pojawiła się na imprezie w balowej sukni z włoskiego jedwabiu, którą przyozdobiono aplikacjami z piór. Joan dobrała do kreacji diamentową biżuterię i diadem godny prawdziwej księżnej. Aby w pełni wpisać się w motyw przewodni tegorocznej gali, Collins postanowiła też, że pojawi się na niej jako... swoja najsłynniejsza bohaterka, Alexis z serialu Dynastia.
Nazywam się Alexis Morell Carrington Colby Dexter Rowan i na MET Ball wystąpię w kreacji haute couture od Valentino - mówi aktorka na opublikowanym w sieci nagraniu, przy okazji kpiąc z licznych małżeństw jej serialowej bohaterki.
Zobaczcie, jak Joan wypadła na czerwonym dywanie. O dekadę młodsze koleżanki z branży mogłyby się od niej uczyć?