Bella Hadid na podbój modelingu wyruszyła później niż Gigi, ale błyskawicznie udało jej się ją dogonić, a nawet, zdaniem wielu fanów, wyprzedzić. Chcąc odróżnić się od starszej siostry, ambitna modelka przyciemniła swoje naturalnie jasne włosy i wypracowała sobie mroczny, "alternatywny" wizerunek. W minionych miesiącach postanowiła jednak złagodzić swój styl i wrócić do korzeni, na co wskazywały ostatnie zdjęcia paparazzi.
Kariera 22-latki to jednak nie tylko zasługa sprytnie dobranego koloru włosów, ale też dość rozbudowanego "tuningu". Choć jej matka zapewnia, że córki nigdynie korzystały z medycyny estetycznej, zmiany w aparycji Belli na przestrzeni lat mówiły same za siebie. Modelka przez długi czas zdawała się bardzo dosłownie inspirować Carlą Bruni, co było widać nie tylko po jej systematycznie uszlachetniających się rysach twarzy, ale też stylu. Jej ostatnie wyjście sprawiło jednak, że internauci zaczęli doszukiwać się u niej podobieństwa do innej supermodelki.
Jako "ambasadorki" makijażu Diora, Belli w środę nie mogło zabraknąć na hucznej promocji podkładu od francuskiego domu mody, która odbyła się w Los Angeles. Modelka z okazji wielkiego wyjścia postawiła na stylizację od gospodarzy wydarzenia, na którą składała się obcisła, prześwitująca bluzka, workowate spodnie za 11,5 tysiąca złotych oraz czarne szpilki. Uwagę najbardziej zwracała jednak jasna fryzura z doczepionym, ogromnym kucykiem, która, zdaniem internautów, upodobniła Bellę do Gisele Bundchen.
Zobaczcie Hadid po kolejnej metamorfozie. Kogo teraz Wam przypomina?