W czwartek w sądzie rejonowym w Bromley zapadł wyrok w sprawie Davida Beckhama. Chodziło o sprawę z listopada ubiegłego roku, kiedy to jeden z przechodniów zauważył emerytowanego piłkarza jadącego swoim Bentleyem za 100 tysięcy funtów. Beckham jechał ulicą Great Portland, jednocześnie rozmawiając przez telefon komórkowy.
Za to wykroczenie sąd przyznał mu sześć punktów karnych i odebrał prawo jazdy na sześć miesięcy oraz ukarał go grzywną w wysokości 750 funtów. Dodatkowo 44-latek będzie musiał zapłacić 100 funtów kosztów sądowych i 75 funtów na fundusz ofiar wykroczeń. Sprawa miała być rozstrzygnięta już w kwietniu, ale odroczono ją, bo wówczas Beckham nie mógł stawić się w sądzie osobiście.
Kara wydaje się surowa, jednak warto dodać, że Beckhamowi wielokrotnie uchodziły płazem rozmaite wykroczenia drogowe. W styczniu głośno było o tym, że w trakcie jazdy po Londynie gwiazdor znacznie przekroczył prędkość. Miał wówczas szczęście, bo wniosek o ukaranie go wpłynął dzień po ustawowym terminie. Tym razem jednak nie udało mu się uniknąć odpowiedzialności.
Beckham przyznał się do wykroczenia i można się domyślać, że kara nie będzie dla niego szczególnie dotkliwa. Zasądzone koszty w żaden sposób nie są w stanie nadwyrężyć jego portfela, a i wynajęcie szofera na pół roku nie będzie stanowiło dla niego problemu.