Od kilku dni Polska żyje aferą związaną z plakatami z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej w tęczowej aureoli, które zostały rozklejone wokół kościoła oraz na pobliskich koszach na śmieci i przenośnych toaletach. Autorka plakatów została zatrzymana pod zarzutem profanacji wizerunku ikon religijnych.
Tęcza wywołała wiele kontrowersji, a sprawę skomentowało mnóstwo osób ze świata show biznesu. Głos zabrali między innymi Michał Szpak i Maryla Rodowicz.
Sprawę skomentował również Michał Piróg, który przedstawił zupełnie inne podejście do tematu. Tancerz podkreślił, że sama tęcza jest znakiem przymierza oraz symbolem wolności. Celebryta w krótkim wpisie przyznał, że nie rozumie, dlaczego plakaty wywołują tyle zamieszania (zachowujemy oryginalną pisownię):
Aresztowano Elżbietę Podleśną, 51-letnią aktywistkę podejrzaną o rozklejenie powyższego plakatu. Areszt na początek, potem sąd no i może na koniec stos.
Już Matka Boska Kodeńska miała taką aureolę, ikona Maiestas Domini przedstawia Jezusa spoczywającego na tęczy, co ma podkreślać jego jedność i równość z Bogiem Ojcem Wszechmogącym. Sama tęcza to Biblijny znak przymierza z Bogiem: "A to jest znak przymierza, które zawieram z wami i z każda istotą żywą, jaka jest z wami, na wieczne czasy: Luk moj kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza miedzy Mną a ziemia" - Księga Rodzaju.
#sredniowieczepolskie #tęczanieobraża W jakim kraju my żyjemy - napisał na Instagramie.
Ma rację?