Marina Łuczenko lubi podkreślać, że swój sukces zawdzięcza ciężkiej pracy i wręcz alergicznie reaguje, gdy ktoś sugeruje, że jej luksusowy styl życia to zasługa męża, Wojciecha Szczęsnego. Nie ulega jednak wątpliwości, że to dzięki piłkarzowi i jego milionowym zarobkom Marina może pozwolić sobie na dość luźne podejście do kariery wokalnej i ucinać sobie co i rusz kolejne przerwy od pracy.
ZOBACZ: Marina ubolewa w "DD TVN": "Jestem osobą bardzo pracowitą, chociaż wrzucono mnie do worka WAGs"
Ostatnio Łuczenko, która do tej pory skupiała się głównie na produkcji kontentu na Instagram i opiece nad synkiem, Liamem, zrobiła się dużo bardziej aktywna w naszym show biznesie. Być może ma to związek z rychłym powrotem serialu 39 i pół, w którym celebrytka znów zaprezentuje się jako aktorka.
Niedawno Marina pojawiła się na prezentacji nowej kolekcji Macieja Zienia, a w czwartkowy wieczór zaszczyciła swoją obecnością pokaz marki Zaquad. Łuczenko wybrała na tę okazję długą, srebrną kreację, na którą narzuciła luźną kurtkę w białym kolorze.
Prezentowane na wybiegu kreacje nie były chyba jednak dla niej szczególnie interesujące, bo Marina spędziła większość czasu na próbie zrobienia sobie "perfekcyjnego" selfie. Przy okazji zaserwowała cały szereg słodkich min i minek.
Zobaczcie, jak Marina "pracuje" na wieczornym evencie. Myślicie, że teraz będziemy ją częściej oglądać na stołecznych ściankach?