Przez ostatnie miesiące Fergie wyjątkowo się zapuściła. Znacząco przytyła, przestała farbować (a nawet myć) włosy i ubierała się jak emerytowana striptizerka. Oczywiście utrzymywała, że w ten sposób przygotowywała się do roli w filmie Nine (jak to wygodnie być aktorem...).
Dopiero zaręczyny i perspektywa planowanego na wiosnę ślubu sprawiły, że piosenkarka zmobilizowała się i próbuje odzyskać atrakcyjny wygląd. Wynajęła trenera, który specjalizuje się w odchudzaniu zapuszczonych panien młodych. Fergie przeszła na dietę i zaczęła intensywnie ćwiczyć.
Ćwiczę codziennie – pochwaliła się w wywiadzie dla magazynu People. Wstaję rano i robię ponad 300 przysiadów. Potem biorę zimny prysznic i idę na siłownię. Tam wraz z trenerem wykonuję serie odpowiednich ćwiczeń. Chcę się zmieścić w jak najmniejszy rozmiar sukni ślubnej.
Fergie do tego stopnia dba o powrót do formy, że w sylwestra nie wypiła "tuczącego" szampana. Toast wzniosła wodą gazowaną. Potem intensywnie spalała kalorie całując się ze swoim narzeczonym.