Świat od kilku miesięcy martwi się o Britney Spears, która kiepsko radzi sobie z otaczającą ją rzeczywistością. Problemy gwiazdy pop zaczęły się już kilkanaście lat temu, jednak od pewnego czasu wydawało się, że sytuacja jest opanowana. Nic bardziej mylnego - Britney mimo opieki rodziców i chłopaka znalazła się w szpitalu psychiatrycznym.
Spears już 11 lat temu uznano za osobę, która nie może sama zarządzać swoim majątkiem i podejmować ważnych decyzji, dlatego jej opiekunem w tych sprawach został ojciec. I choć Brit twierdzi, że jest z tatą bardzo blisko i podtrzymuje, że była to dobra decyzja, część fanów i osób z jej otoczenia jest innego zdania, krytykując nie tylko ojca, ale i matkę Spears.
Zobacz: Matka Britney Spears chce przejąć nad nią kontrolę? "Poprosiła o pomoc gubernatora Luizjany"
37-latka pojawiła się wczoraj w sądzie w związku z orzeczeniem, kto ma dalej sprawować kuratelę nad gwiazdą. Zdaniem źródeł TMZ sytuacja jest dosyć skomplikowana - matka Britney podobno nie chce wspólnie z jej ojcem sprawować kurateli nad córką, jednak chciałaby uzyskać dostęp do dokumentacji medycznej Britney. Twierdzi, że "z jej córką nie jest dobrze". Gwiazda ma z kolei nadzieję, że mama pomoże jej "ograniczyć restrykcje", które wynikają ze sprawowania prawnej opieki nad Britney przez jej ojca.
Problem leży w tym, że Britney podejmuje złe decyzje - twierdzi źródło TMZ.
Na zdjęciach paparazzi widać, jak bosa (!) Spears opuszcza sąd w towarzystwie mamy. Przed budynkiem zgromadziła się grupa fanów żądających "uwolnienia" idolki. W sądzie na razie nie zapadły jeszcze żadne decyzje, a w ich podjęciu ma pomóc zamówione badanie psychiatryczne.