14 marca minęło 39 lat od katastrofy samolotu "Kopernik" lecącego z Nowego Jorku do Warszawy. Na jego pokładzie znajdowało się 10 członków załogi i 77 pasażerów, w tym będąca wtedy u szczytu kariery Anna Jantar. Piosenkarka miała wtedy zaledwie 30 lat.
Jak wspominał po latach Adam Glinka, muzyk zespołu Tragap, który spotkał Jantar 13 marca na lotnisku w Nowym Jorku, szykowała się do podróży pełna nadziei, że wszystko będzie dobrze. Nawet żartowała na ten temat. W Warszawie czekała na nią córka, która zaledwie 10 dni wcześniej obchodziła swoje czwarte urodziny.
Przez szybę oglądaliśmy oblodzony samolot LOT-u "Kopernik" - ujawnił w swoich wspomnieniach Glinka. Zażartowałem, powiedziałem: zobacz, jak ten samolot wygląda, cały oblodzony, czy on w ogóle doleci? Ania odpowiedziała: przecież to ruska maszyna, tyle razy dolatywała to i teraz doleci.
Samolot rozbił się w pobliżu Okęcia, podczas podchodzenia do lądowania. Córka tragicznie zmarłej piosenkarki, Natalia Kukulska do tej pory starannie unikała miejsca katastrofy, która w brutalny sposób pozbawiła ją mamy i zniszczyła dzieciństwo. Musiały minąć blisko cztery dekady, by odnalazła w sobie siłę, by zmierzyć się z najbardziej tragicznym wydarzeniem swojego życia, w 39. rocznicę katastrofy.
Kiedyś to musiało nastąpić - napisała na Instagramie pod zdjęciem muralu z portretem Anny Jantar. Dziś po raz pierwszy odważyłam się pojechałać na miejsce katastrofy samolotu, w którym zginęła moja mama. Miejsce to jest upamiętnione pomnikami ofiar i muralem, na którym widnieje portret mojej mamy i kapitana Pawła Lipowczana. Zaświeciło na chwilę słońce i spotkałam niezwykle taktowanego pana Arka, taksówkarza, którego przyjaciel był pierwszym świadkiem tej tragedii. Przychodzi zawsze tego dnia. Nie odważył się powiedzieć tego, co wie od przyjaciela, gdy spojrzał mi w oczy. Bardzo to doceniam. Tym samym powiedział wszystko... czy jest sens wracać do dramatycznych szczegółów, otwierać rany...? Sensem jest jedynie ocalić od zapomnienia.
O tym wszystkim chciała z Natalią porozmawiać Kinga Rusin w Dzień Dobry TVN. Niestety, z całego wywiadu widzowie najbardziej zapamiętali wpadkę, która przytrafiła jej się na samym początku. Pomyliła katastrofę samolotu Kopernik z inną, równie tragiczną, do której doszło w Lesie Kabackim siedem lat później.
Pojechałaś po raz pierwszy od 39 las na miejsce katastrofy do Lasu Kabackiego - zagaiła z wdziękiem Kinia, ale Kukulska nie miała dla niej litości.
Sprostuję tylko, że to nie do Lasu Kabackiego, tylko niedaleko Okęcia - skomentowała, wpadając jej w słowo. To inne miejsce, inna katastrofa się tam wydarzyła.
**_
_**