Lindsay Lohan i Samantha Ronson już od jakiegoś czasu mają poważne problemy w związku. Para spędziła święta osobno i planowała nawet odpocząć od siebie przez dłuższy czas, ale rodziny nie chciały mieć kłopotu z dwiema naburmuszonymi dziewczynami.
Wczoraj gwiazda i DJ’ka wracały do Los Angeles z imprezy sylwestrowej, którą spędziły w Miami - tuż przed odprawą Lohan nagle zaczęła krzyczeć na swoją dziewczynę.
Rzucały wyzwiskami. Wyzywały się od najgorszych i obie zarzucały sobie zdrady – powiedział jeden ze świadków zdarzenia. Klęły tak, że matki zatykały dzieciom uszy. Wszyscy spodziewali się, że dojdzie do rękoczynów. Żadna nie chciała dać za wygraną. Kłóciły się nawet wchodząc do samolotu.
Skończyło się na tym, że Lindsay wpadła w szał – płakała i uderzała głową o siedzenie, podczas gdy Samanta ostentacyjnie ją ignorowała. Załoga nie była w stanie uspokoić aktorki. Start opóźnił się o 20 minut, ponieważ obawiano się, że Lohan nie zniesie kilkugodzinnego lotu.