Victoria Beckham na początku minionej dekady funkcjonowała jako ucieleśnienie sztuczności, lansując modę na silikony, solarium i dżinsy-biodrówki z bardzo niskim stanem. Na szczęście w porę się opamiętała, przeszła gruntowną metamorfozę i założyła własny dom mody. We wrześniu zeszłego roku razem z rodziną świętowała dziesięciolecie pracy w roli projektantki, jednocześnie przygotowując się do debiutu na rynku kosmetycznym.
Niestety, modowe sukcesy byłej Posh Spice nie wpłynęły najlepiej na jej relacje z koleżankami ze Spice Girls. Do pierwszego zgrzytu doszło, gdy Victoria odmówiła udziału w trasie pełniącej rolę wielkiego powrotu zespołu. Choć od dawna wyrażała się sceptycznie o swoich możliwościach wokalnych, jej niechęć bardzo rozzłościła Mel B. Była Scary Spice w ramach namawiania koleżanki do wspólnego "projektu" przebrała się za nią na Halloween, a w marcu straciła cierpliwość i publicznie nazwała ją "s*ką".
45-letnia Beckham jest największą fanką swojej modowej twórczości i pokazuje się tylko w ubraniach, które sama sobie zaprojektowała. Ostatnio najwyraźniej uznała, że czas podpromować nową kolekcję, bo wyraźnie częściej wpada w oko zaprzyjaźnionym paparazzi. W sobotę popisała się modowym wyczuciem w drodze na nowojorskie lotnisko JFK. "Ikona" tym razem podkreśliła szczupłe nogi, zakładając czarne legginsy ze swojej autorskiej kolekcji dla Reeboka, za które trzeba zapłacić 500 złotych. Reszta stylizacji była bardziej tradycyjna, bo składała się z eleganckiego płaszcza za 7 tysięcy złotych, torebki za 7,5 tysiąca i botków z odkrytymi palcami.
Zobaczcie, jak Beckham zachęca do noszenia legginsów zamiast spodni. Pójdziecie w jej ślady?