Narodziny kolejnego royal baby na brytyjskim dworze królewskim na chwilę przyćmiły krążące od jakiegoś czasu pogłoski o tym, że relacje w rodzinie nie są ostatnio najlepsze. Szczególnie dużo mówiło się o ochłodzeniu stosunków pomiędzy Sussexami a Cambridge’ami. Ponoć Kate i Meghan nie przypadły sobie do gustu, co wpłynęło także na relacje między zżytymi dotąd braćmi, Williamem i Harrym.
Jakiś czas temu Sussexowie wyprowadzili się z Pałacu Kensington, gdzie mieszkali razem z Cambridge'ami, a potem utworzyli oddzielny profil na Instagramie. Co więcej, "odlajkowali" profil Williama i Kate, co w dzisiejszych czasach może być dowodem na to, że konflikt jest naprawdę poważny.
Gdy tydzień temu urodził się mały Archie Harrison, niemal natychmiast przedstawiono go królowej Elżbiecie, księciu Filipowi, mamie Meghan - Dorii Ragland, a także siostrze księżnej Diany, Lady Jane Fellowes. Pominięto za to Kate i Williama i ponoć była to celowa decyzja Meghan i Harry'ego. Tak przynajmniej twierdził królewski reporter w programie Good Morning America.
Chcieli mieć tę osobistą przestrzeń z noworodkiem. W tym tygodniu rozpoczną się wizyty rodziny i przyjaciół. Royal baby pozna wtedy książę i księżna Cambridge, a także książę Walii, który wraz z żoną wróci z zagranicznej wizyty - tłumaczył Omid Scobi .
Ostatecznie Cambridge'owie musieli czekać ponad tydzień, aby zobaczyć bratanka. Przełom następił we wtorek po południu. Wizyta miała charakter prywatny i nie została udokumentowana.
Myślicie, że w przyszłości stosunki Archie'go z kuzynostwem będą nieco lepsze niż pomiędzy jego rodzicami a wujostwem?