Skoro Amy Winehouse powoli wychodzi z przerażającego stanu, w jakim była, to każdemu może się udać. Piosenkarka zainspirowała nawet swojego narkotykowego guru, Pete’a Doherty. Muzyk ogłosił niedawno na sowim blogu, a następnie powtórzył to w wywiadzie dla brytyjskiej gazety, że zamierza zerwać z nałogiem!
Cały ostatni rok był wypełniony doniesieniami z życia Pete’a. Zaczęło się od głodzenia i zabijania kotów, potem były wspólne seanse narkotykowe z Winehouse, a na koniec muzyk trafił na kilka miesięcy do więzienia. Jak się skończyło? Wybuchem żyły, która nie wytrzymała już kolejnych ogromnych dawek heroiny. Najwyraźniej muzyk nieźle się wystraszył, skoro podjął tak zdecydowaną decyzję.
To, że rezygnuję z narkotyków nie znaczy, że będę chodził trzeźwy – śmieje się Pete. Aż tak naiwny nie jestem. Moje żyły muszą odpocząć od igieł. Mam za to spory zapas jonitów i mnóstwo butelek z piwem, wódką, whisky i czym tylko można. Jakoś przecież muszę zabić głód narkotykowy.