Dziesięć lat temu Iwona Węgrowska zadebiutowała na Pudelku dzięki stwierdzeniu, że nie może śpiewać, bo "ktoś jej dolał kwasu do napoju". Struny głosowe leczyła miesiącami, a niemiły incydent okazał się początkiem jej dramatów. W kolejnych latach Iwona została zaatakowana przez stado dzików, a wcześniej ktoś próbował zepchnąć jej samochód z drogi.
Piosenkarka nie zrezygnowała jednak ze swojego muzycznego powołania i kariery w show biznesie. Pod koniec zeszłego rokuzaliczyła niechlubny występ z Dominiką Zamarą w DDTVN, a ostatnio poddała się metamorfozie u Sablewskiej. Niektórzy dopiero po odcinku z gościnnym udziałem piosenkarki uwierzyli, że Maja naprawdę zna się na swoim fachu.
PRZYPOMNIJMY: Sablewska poddała metamorfozie Węgrowską! Jak wyszło?
Węgrowska wielokrotnie wypowiadała się na temat innych artystów. Kiedy oceniała wątpliwy talent Sióstr Godlewskich, zaznaczyła, że "stękać przy śpiewie" umie tylko ona i Edyta Górniak. Tym razem 36-latka swoje rzetelne oko skierowała na wczorajszy półfinał Eurowizji. Poruszona porażką Tulii zamieściła na Facebooku wymowny wpis:
Obejrzałam wczorajszą Eurowizję. Poziom niski, jakiego chyba jeszcze nigdy nie było - zaczęła recenzję.
Przyznała, że doskonale rozumie stres związany z występami. Sama wielokrotnie przechodziła przez sceniczne piekło:
Ja wiem, że to jest ogromny stres i trema zjada połowę możliwości wokalnych artysty, ale głosować na kogoś, kto kompletnie nie czuje rytmu czy intonacji, to już jest paranoja - złościła się.
Iwona nie wierzy, że na Eurowizji liczy się talent. Sama kiedyś startowała w polskich eliminacjach, jednak nie została wybrana:
Dlatego zawsze uważałam, że Eurowizja to jest nic innego jak "Układ". Kibicowałam naszym bardzo, ale się też zawiodłam. Niestety! Ogólnie wczoraj oglądając i słuchając niektóre kraje (nie będę wymieniać), musiałam uszy zatkać, bo aż bolały. Za to były dwa kraje, które mnie poruszyły pozytywnie i to bardzo.