Jeszcze przed startem zakończonej właśnie edycji "Tańca z Gwiazdami" ogromne emocje budziło zaangażowanie byłej żony Piotra Żyły w show anonsowanej jako "blogerka kulinarna". Wzrosło ono jeszcze bardziej, gdy okazało się, że celebrytka kompletnie nie potrafi tańczyć. Jej bezradne popisy na parkiecie i ostre opinie jurorów były główną atrakcją pierwszych odcinków programu.
Gdy Justyna wreszcie odpadła, uwaga skupiła się na Joannie Mazur, zwłaszcza po tym, kiedy opowiedziała o swojej trudnej sytuacji życiowej i pokazała mieszkanie bez łazienki. Wydawało się, że w zwycięstwie może przeszkodzić jej tylko Macademian Girl, która jako jedna z nielicznych "gwiazd" tej edycji faktycznie miała co pokazać na parkiecie. W odcinku półfinałowym sensacyjnie awans do czołowej dwójki wywalczył jednak Youtuber Gimper, któremu w finale Iwona Pavlović życzliwie wypomniała, że od niego gorzej tańczyła tylko Justyna Żyła.
Wszystkie gwiazdy tańczyły lepiej od ciebie, może za jednym wyjątkiem, ale to ty jesteś w finale i tego ci nikt nie odbierze - stwierdziła oceniając jego salsę.
Za swój pierwszy taniec Gimper i Natalia Głębocka od jurorów otrzymali zaledwie 23 punkty. Dużo lepiej poradziła sobie tańcząca wcześniej Joanna Mazur, której foxtrota oceniono na 38 punktów. Andrzej Grabowski nie krył się z tym, komu kibicuje, inicjując akcję "#MuremZaMazurem".
W drugiej rundzie finałowe pary tańczyły przy wsparciu gwiazd muzycznych. Zwisająca nad głowami uczestników na huśtawce Margaret zaśpiewała swój przebój "Tempo", w rytm którego Mazur i Kliment zatańczyli salsę.
To był taniec godny finału - zachwycała się Pavlović.
Nie udało się jednak zdobyć kompletu punktów - para musiała zadowolić się wynikiem 36.
Przy foxtrocie Gimpera i Natalię wspierał Andrzej "Piasek" Piaseczny i jego "Śniadanie do łóżka".
Na początku byłem tragicznym partnerem - ocenił swoje umiejętności po występie vloger.
Widać, że pracujesz. Sam wiesz, że nie jesteś wybitnym tancerzem, szanuję, że o tym mówisz - "skomplementował" Andrzej Grabowski.
Drugi taniec Gimperowi ostatecznie wyszedł jednak nieco lepiej niż pierwszy - wystarczyło na 28 punktów.
Wzruszająco zrobiło się przy trzecim tańcu Mazur. Sportsmenka założyła Klimentowi opaskę na oczy, by "mógł poczuć się jak ona". Ich showdance poruszył publiczność, jurorów, wzruszenia nie ukryła też prowadząca, Paulina Sykut.
Mam nadzieję, że dla widzów, tak jak dla mnie, liczy się tylko taniec i tak zagłosują - apelował Michał Malitowski.
Przy przyznawaniu not wszyscy jurorzy wstali z miejsc, a para otrzymała pierwszą w tej edycji maksymalną notę 40 punktów.
Druga para bardziej niż na wzruszenia postawiła na rozrywkę. Po Showdance inspirowanym "Grą o Tron" jurorzy docenili... włosy tancerki, ale wystarczyło to na aż osiem punktów od najbardziej wymagającej jurorki.
Jako show było to przegotowane bardzo dobrze! W utworze zamiast "Winter is coming" powinno być "Gimper is coming" - błysnęła dowcipem Pavlović.
Jako ostatnia z gwiazd muzycznych zaprezentowała się Edyta Górniak, która postawiła na repertuar Whitney Houston. Jako tło posłużyli jej wszyscy uczestnicy tej edycji, z pokraczną Justyną Żyłą na czele.
Po wszystkim przyszła wreszcie pora na ogłoszenie wyników. Krzysztof Ibisz poinformował, że dziewiątą edycję zwyciężąją Joanna Mazur i Jan Kliment.
Bez względu na to, czy widzę czy nie, byłam oceniana na równi z resztą uczestników, za co dziękuję - powiedziała na koniec biegaczka.
Gratulacje, wygrał taniec - ocenił krótko Gimper.
Wygrała zasłużenie?