Medialna kariera Rodrigo Alvesa, zwanego _**Żywym Kenem**_, opiera się głównie na szokowaniu opinii publicznej kolejnymi zabiegami, jakie rzekomo mają "upiększyć" Brazylijczyka. 35-latek w pewnym momencie tak mocno przesadził z operacjami nosa, że... groziło mu nawet uduszenie się. Komplikacje po zabiegu tak przestraszyły Alvesa, że zapowiedział nawet, iż wreszcie przestanie poddawać się tak inwazyjnym procedurom.
PRZYPOMNIJMY: Hist(e)ryczny moment: Żywy Ken przestraszył się siebie i KOŃCZY Z OPERACJAMI. "Będę już tylko robił zabiegi anti-age"
Brazylijczyk nie wytrwał wprawdzie w tych obietnicach zbyt długo, ale ostatnio postanowił zawalczyć o popularność w inny sposób. Miesiąc temu, wraz ze swoim chirurgiem plastycznym, Żywy Ken wydał singiel Plastic World. Piosenka spodobała się podobno we Włoszech i Dubaju, gdzie dotarła nawet do 1. miejsca na liście hitów muzyki dance. Szczęśliwy Rodrigo poleciał na Bliski Wschód promować utwór, co niestety teraz odbija mu się czkawką.
Jak tłumaczy bowiem w rozmowie z Daily Mailem, Alves miał podobno... otworzyć swoim występem tegoroczny konkurs Eurowizji.
Początkowo chciano, żebym reprezentował San Marino, ale szybko się z tego wycofałem - przyznaje Rodrigo. Uznałem, że wolę być po prostu reprezentantem ludzi, a idea Eurowizji bardzo mi się podoba, bo też jestem wojownikiem o tolerancję i wolność.
Niestety, wizyta w arabskim kraju sprawiła, że Ken nie dostał pozwolenia na wjazd do Izraela, w którym odbywa się finał. Niepocieszonemu Alvesowi pozostało więc straszenie swoim nietuzinkowym wizerunkiem mieszkańców Londynu, gdzie na co dzień mieszka.
35-latek został ostatnio przyłapany na spacerze po brytyjskiej stolicy, w którym towarzyszyła mu koleżanka. Para szła razem za rękę, a napuchnięte od wypełniaczy twarz i usta Alvesa w pewnym momencie ułożyły się nawet w coś przypominające uśmiech.
Zobaczcie, jak teraz wygląda Żywy Ken. Przestraszylibyście się takiego widoku na ulicy?