Historia polskiego udziału w konkursie Eurowizji to raczej pasmo rozczarowań i narzekania na naszych reprezentantów, niż spektakularne sukcesy. Mimo to, każdego roku wybór naszego przedstawiciela i późniejsza walka o miejsce w finale konkursu, budzą w kraju ogromne emocje. Tegoroczne reprezentantki Polski, dziewczęta z zespołu Tulia, od początku budziły kontrowersje. Za ich wyborem nie stali bowiem telewidzowie, dotychczas głosujący na swoich faworytów w ramach emitowanych na żywo preselekcji, lecz specjalna komisja TVP.
PRZYPOMNIJMY: TULIA będzie reprezentować Polskę!
Decyzja, by do Izraela, gdzie w tym roku organizowany jest konkurs, pojechała Tulia podzieliła polskich fanów. Część uważała, że unowocześnione folkowe brzmienie wokalistek będzie na Eurowizji powiewem świeżości, a inni uważali, że propozycja grupy trąci myszką.
Niestety, Europa podzieliła zdanie tej drugiej grupy i Tulia przepadła w pierwszym półfinale, nie załapując się do 10-tki, która przeszła do dalszego etapu rywalizacji.
Barwny finał tegorocznego, już 64. konkursu Eurowizji właśnie dobiegł końca. Imprezę uświetnili występami nie tylko poprzedni zwycięzcy, wśród których znalazły się m.in kontrowersyjne drag queens, Conchita Wurst i Verka Serduchka, ale również sama królowa popu, Madonna.
12 punktów od Polski powędrowała do reprezentantki Australii. Ostatecznie, po zażartej walce, głosami widzów, zwycięstwo powędrowało do reprezentanta Holandii. Drugie miejsce zajęły Włochy, a trzecie - Rosja.
Wygląda więc na to, że 65. konkurs Eurowizji odbędzie się we . Myślicie, że tym razem Polakom powiedzie się lepiej?