Amy Winehouse nie ma zamiaru wracać do Londynu. Kupiła dom na wyspie St. Lucia i planuje osiedlić się tam na stałe. Słońce, plaża, morze i brak narkotyków wyraźnie jej służą. Jeszcze kilka tygodni temu nie uwierzylibyśmy, że piosenkarka ma siłę stanąć na rękach. A nawet na nogach...
Pomyśleć, że wystarczyły dwa tygodnie bez narkotyków, zdrowa dieta i odrobina słońca. Życzymy Amy, żeby już nie wracała do Londynu. Życie w wielkim mieście zdecydowanie jej nie służy.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.