Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji był szeroko opisywany w mediach nie tylko za sprawą występów muzycznych. Kontrowersje wywołała np. para gejów całujących się na widowni i występ transseksualistki, Dany International.
Za kulisami wydarzyła się też tragedia - na kierowcę, który pomagał w rozładowywaniu sprzetu przy scenie, spadł element oświetlenia, w wyniku czego mężczyzna poniósł śmierć.
Ponadto na festiwalu doszło do skandalu na tle politycznym. Reprezentujący Islandię zespół Hatari dał występ w klimacie BDSM, z użyciem sado-masochistycznych gadżetów i lateksowych strojów. Co ciekawe, skandalizujący show najbardziej przypadł do gustu... polskim widzom, którzy przyznali mu maksymalną ilość punktów.
To jednak nie koniec kontrowersji wywołanych przez grupę. Podczas przyznawania punktów, gdy kamera pokazywała członków zespołu, ci wyciągnęli palestyńskie flagi i transparenty z napisem "Uwolnić Palestynę". Widownia zareagowała gwizdami i buczeniem. Organizatorzy konkursu nie wykluczają wyciągnięcia konsekwencji wobec Islandczyków, gdyż regulamin mówi, że Eurowizja jest wydarzeniem apolitycznym.
Konsekwencje tego zachowania zostaną przedyskutowane przez zarząd konkursu po finale - ogłoszono w oficjalnym oświadczeniu.
Ostatecznie kontrowersyjne zachowanie nie pomogło Islandii, bo Hatari zajęło dopiero dziesiąte miejsce, a konkurs wygrała Holandia.