Prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński wzbudza u swoich wyborców ciepłe uczucia z powodu wrodzonej skromności. Zawsze uchodził za oddanego idei ascetę, nie zważającego na realia życia codziennego. Zresztą do tej pory nie miał okazji ich poznać, bo przed prawdziwym światem chroni go sztab ochroniarzy, prywatna asystentka, szofer i współpracownicy.
Jednak ostatnio wyszło na jaw, że nie jest tak oderwany od rzeczywistości, jak zarzucają mu zazdrośni oponenci. Jak wyznał w Pytaniu na śniadanie, sam zajmuje się kotami, a także potrafi posprzątać.
Doskonale orientuje się także w ofercie zagranicznych produktów sprzedawanych w polskich sklepach. Jak często podkreśla na spotkaniach z wyborcami, wprawdzie sam w sklepie nie bywa, ale wie, że niemieckie proszki są lepsze od polskich.
Jak ustalił Super Express, to samo najwyraźniej myśli o garniturach.
Fotoreporter gazety, zaczajony przed domem prezesa PiS-u na warszawskim Żoliborzu, poczynił ciekawe spostrzeżenia. Otóż, udało się wykryć, że na spotkanie z Akademickim Klubem Obywatelskim im. Lecha Kaczyńskiego w Krakowie, polityk kupił sobie nowy garnitur. Nie założył go od razu, żeby się nie pogniótł w samochodzie, co ułatwiło identyfikacją marki.
Jak wypatrzyliśmy, na pokrowcu znajduje się logo ekskluzywnej niemieckiej marki, specjalizującej się w szyciu na miarę garniturów - informuje tabloid. Ceny? Od ok. 2 tysięcy złotych za podstawową wersję. Koszt kostiumu bardziej luksusowego wynosi zaś od 7 tysięcy złotych. Tak czy inaczej tanio nie jest.
Na szczęście na biednego nie trafiło. Jarosław Kaczyński dostaje co miesiąc 6,5 tysiąca złotych emerytury, uposażenie poselskie, w kwocie 12.250 złotych miesięcznie oraz dietę poselską w wysokości 39 tys. 676 złotych rocznie.
Zarabiając 19 tysięcy złotych miesięcznie (już nawet nie licząc tej diety), prezes PiS-u może pozwolić sobie na drogie niemieckie garnitury. Jak łatwo policzyć, nawet na trzy średnio luksusowe wersje. Zdaniem projektanta mody, całe szczęście, że mimo charakterystycznej skromności, szarpnął się chociaż na jeden.
Jarosław Kaczyński w końcu zaprezentował się w dobrze dopasowanej marynarce - zachwyca się Piotr Krajewski. To podstawa, o której, zdaje się, wcześniej zapominał. Tym razem nie zapomniał też o dodatkach, takich jak porządnie wypastowane buty.
_
_