Ania Bosak z każdą imprezą, na której próbuje się lansować wygląda na bardziej zmęczoną i zdołowaną. Podobnie było na urodzinach Ewy Szabatin, na których gwiazda (?) You Can Dance pojawiła się prawie bez makijażu – tylko z błyszczykiem ustach i z pomalowanymi rzęsami. Zupełnie jakby poszła na trening, a nie wieczorną imprezę (w dodatku urodziny koleżanki).
Jej strój (luźna bluza i dżinsy) też wydaje się mało odpowiedni. I dziwi, bo przecież niedawno Ania próbowała być "najmodniejszą" gwiazdą, pozując w okropnej różowej sukience Zienia.
Czy to sygnał, że już jej się nie chce? Nie zależy? Przyznajcie, że te oczy i twarz nie tryskają radością. Bosak czuje pewnie, że ze względu na udział w You Can Dance i znanego brata zasługuje na coś więcej niż symboliczna rólka w Teraz albo nigdy. Niestety, naszym zdaniem to już tyle, nic się więcej nie wydarzy.