W kwietniu zeszłego roku mediami wstrząsnęła sprawa brutalnego pobicia Katarzyny Dziedzic, jakiego miał się dopuścić znany trener personalny, Miłosz P. Kobieta zeznała, że mężczyzna "zmasakrował jej twarz, połamał nos, rozciął łuk brwiowy, obił ręce i nogi i bił jej głową o podłogę". Zdjęcia swojej zakrwawionej i posiniaczonej twarzy opublikowała w Internecie. P. na krótko trafił do aresztu, po czym wszystkiego się wyparł.
Przypomnijmy: Trener-sadysta został ZATRZYMANY przez policję!
Po wyjściu na wolność patotrener odpowiedział atakiem słownym, zarzucając Katarzynie pijaństwo i uzależnienie od leków. Twierdził też, że Dziedzic... próbuje się na nim wypromować w mediach.
Sprawa ciągnęła się przez rok. W tym czasie Miłosz P. aktywnie promował się na Instagramie, gdzie lansował się z nową dziewczyną. Wygląda jednak na to, że w najbliższym czasie przymusowo odpocznie od social mediów.
Otrzymaliśmy pismo, z którego wynika, że sąd zmienił postanowienie w sprawie pobicia Katarzyny Dziedzic i wydał decyzję o tymczasowym aresztowaniu Miłosza P. na trzy miesiące. Do tej pory zastosowany był jedynie środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji z zobowiązaniem do stawiennictwa dwa razy w tygodniu na komisariacie oraz z zakazem zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzoną. W uzasadnieniu sąd podkreślił, że P. nie stosował się do tych ustaleń.
Zdaniem Sądu w przedmiotowej sprawie zaistniała potrzeba zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania poprzez zmianę środka zapobiegawczego, albowiem jak wynika z informacji uzyskanej od KP V w Gdańsku, Milosz P. nie wywiązywał sę z nałożonych na niego obowiązków (...) - czytamy.
Miłosz P. był już w przeszłości skazany za naruszenie nietykalności cielesnej i groźby karalne. Sąd skazał go wówczas na łączną karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na dwa lata.