Adriana Lima sławę zdobyła jako najbardziej rozpoznawalny i najcenniejszy "aniołek" Victoria's Secret, ale od czasu wygaśnięcia kontraktu w listopadzie zeszłego roku radzi sobie całkiem nieźle. Przewidując, że kariera modelki bielizny nie trwa wiecznie, Brazylijka od kilku lat podejmowała się kolejnych lukratywnych zleceń. W rezultacie dziś funkcjonuje jako ambasadorka luksusowych zegarków IWC Schaffhausen, biżuterii Chopard i sportowej marki Puma, po godzinach umacniając status celebrytki na ściankach.
Jako że Chopard jest jednym z partnerów trwającego właśnie festiwalu w Cannes, Limy nie mogło zabraknąć na tegorocznej edycji wydarzenia. 37-latka na Lazurowe Wybrzeże przyleciała we wtorek i już tego samego dnia pojawiła się na imprezie swojego pracodawcy. W środę zaszczyciła swoją obecnością wydarzenie świętujące premierę dokumentu o Formule E, And We Go Green, ale najbardziej spektakularną stylizację zarezerwowała na uroczysty pokaz francuskiego filmu Roubaix, une lumiere.
Lima z okazji wielkiego wyjścia postawiła na dopracowaną stylizację, która przyćmiła prawdziwe gwiazdy premiery. Na czerwonym dywanie pozowała w niebieskiej, cekinowej sukni od Michaela Korsa, której fason pomógł jej wyeksponować ramiona i prawe udo. Całość uzupełniały idealnie dobrane kolczyki Chopard i szpilki z kryształkami, które pochodzą z nowej kolekcji Christiana Louboutina i kosztują prawie 6 tysięcy złotych. Tak wystrojona, modelka cierpliwie pozowała w uwodzicielskich pozach.
Zobaczcie Limę na festiwalu w Cannes. Robi wrażenie?