Winnie Harlow w ciągu pięciu lat z byłej uczestniczki amerykańskiego Top Model wyrosła na jedną z najbardziej rozchwytywanych dziewczyn w branży. Modelka, która na tle konkurencji wyróżnia się bielactwem, dziś może pochwalić się sukcesami, które jeszcze kilka lat temu zdawały się dla niej nieosiągalne. Tylko w ciągu ostatnich trzech miesięcy wystąpiła w prestiżowej, plażowej sesji dla Sports Illustrated, została twarzą kosmetycznej marki MAC i pojawiła się na wybiegu Tommy'ego Hilfigera.
Nie chcąc przepuścić okazji do lansu, 24-latka poleciała w tym tygodniu na południe Francji. W ramach trwającego w Cannes festiwalu filmowego we wtorek pojawiła się na hucznej premierze Pewnego razu... w Hollywood, chwaląc się kusą, czerwoną kreacją od Jean Paul Gaultiera. Następnego dnia miała do odhaczenia aż dwa zobowiązania, na które składała się chałtura z okazji urodzin miejscowego resortu oraz uroczysty pokaz francuskiego filmu Roubaix, Une Lumiere.
Harlow na premierze postarała się, by nie pozostać niezauważoną. Na czerwony dywan wtargnęła w bardzo odważnej sukni od domu mody Ralph & Russo, pod którą nie założyła bielizny. Prześwitująca kreacja wyróżniała się zielonymi aplikacjami w okolicach biustu i krocza, dzięki którymi modelka nie pokazała za dużo. Oprawa sukni z wiosennej kolekcji Haute Couture była skromna i ograniczała się do makijażu z wymalowanymi na fioletowo powiekami oraz biżuteryjnych, wieczorowych sandałków.
Zobaczcie, jak modelka z bielactwem walczyła o uwagę w Cannes. Seksowna?