Romans Miley Cyrus i Justina Gastona nadal kwitnie. Najwyraźniej model nie dostał jeszcze tego, na czym mu zależy. Powód może być też inny. Znacznie starszy chłopak żyje na koszt swojej nastoletniej dziewczyny. Dla niego to układ idealny: zaistniał w mediach, nie płaci swoich rachunków i na dodatek sypia w pokoju z Cyrus (chociaż to może być akurat poświęcenie z jego strony). Niedawno amerykańskie gazety poinformowały, że Miley nie tylko regularnie wpłaca odpowiednią kwotę na konto Gastona, ale także płaci za jego ubrania. Oczywiście wybiera mu ciuchy, które z chęcią sama by założyła.
Już od jakiegoś czasu para pokazuje się w prawie identycznych strojach - oboje chodzą w podartych jeansach i rozciągniętych podkoszulkach. Miley zaczęła nawet gustować we flanelowych koszulach, które jeszcze nie tak dawno lubił tylko Justin.
Oczywiście, że Miley się na nim wzoruje – mówi jej znajoma. Zmieniła swój styl tylko po to, aby bardziej mu się podobać. Chce też udowodnić, że do siebie pasują. Wydaje na niego krocie. Gastonowi oczywiście to jak najbardziej pasuje - jego szafa jeszcze nigdy nie była tak pełna.