Wczoraj pisaliśmy o tym, że prawdopodobnie jedną z "dzikich kart" w polskich preselekcjach do konkursu Eurowizji dostanie Natalia Lesz. Jej nazwisko, obok Patrycji Markowskiej, wymieniał na swoich stronach oficjalny serwis "Piosenki dla Europy Warszawa 2009". Udało nam się ustalić, że to jednak plotka. Na szczęście. Szkoda byłoby, żeby Natalka weszła w buciki Nataszy Urbańskiej.
Wiadomość tę potwierdziliśmy u jej menedżera, który zapewnił nas, że w polskich eliminacjach do konkursu na pewno jej nie zobaczymy.
14 lutego gramy ostatni koncert na trasie, Walentynkowe show w Warszawie. Zapewniam, że nie wybieramy się na Eurowizję**.**
Słuszna decyzja. Prestiż tego konkursu skończył się gdzieś między Piaskiem a Lordi ;)