Już w poniedziałek odbędzie się długo zapowiadana wizyta Donalda Trumpa w Wielkiej Brytanii. W dniach 3-5 czerwca 72-latek odwiedzi królową Elżbietę II w Pałacu Buckingham, gdzie zresztą specjalnie na tę okazję zostanie zorganizowany wystawny bankiet. Ostatnia wizyta prezydenta-celebryty w Londynie miała miejsce w lipcu 2018 roku, jednakspotkanie z królową miało wtedy nieformalny charakter.
Gdy tylko do wiadomości publicznej dotarła informacja o audiencji Donalda, brytyjskie media zaczęły spekulować, jak mogłoby potoczyć się ewentualne spotkanie głowy USA z Meghan Markle, która od dawna nie kryje się ze swoją niechęcią do Amerykanina. Jak się okazuje, w 2016 roku księżna Sussex nazwała Donalda Trumpa "mizoginistycznym i stwarzającym podziały prezydentem", przy okazji wyrażając wielką obawą przed "światem pod jego rządami". Dziennikarze magazynu The Sun poprosili męża Melanii, żeby odniósł się do o przykrych słów, które padły z ust Meghan pod jego adresem. Nie przebierając w słowach, Trump określił 37-latkę mianem... "paskudnej".
Nie miałem pojęcia, że padło takie stwierdzenie. Co mogę powiedzieć? Nie wiedziałem, że jest taka paskudna - odparł urażony.
Po chwili Trump zmienił nieco ton wypowiedzi, zapewniając, że cieszy się, iż Amerykanka stała się częścią rodziny królewskie. Dodał także, że Meghan na pewno świetnie sprawdzi się w roli księżnej.
Jest mi miło - zaznaczył. Jestem pewien, że genialnie sobie poradzi. Będzie bardzo dobra. Mam nadzieję, że odniesie sukces.
Na szczęście dla obojga ze względu na urlop macierzyński księżnej, mama panicza Archiego nie będzie uczestniczyć w uroczystym obiedzie z Trumpem. Na bankiecie obecni będą za to królowa Elżbieta, książę Karol i mąż Markle, książę Harry.