Zanim Anna Lewandowska została żoną Roberta Lewandowskiego i słynną "fit influencerką", była zawodniczką karate i osiągała na tym polu liczne sukcesy, m.in. zdobywała medale na mistrzostwach świata, Polski i Europy.
Co prawda pojawiają się głosy, że Anna nie powinna nazywać siebie mistrzynią, bo nie walczyła z przeciwnikiem, a jedynie "z cieniem", ale Lewandowska nie przejmuje się tymi zarzutami.
Przypomnijmy: Młoda mistrzyni świata w karate atakuje Lewandowską: "Ona nie jest prawdziwą mistrzynią!"
Obecnie celebrytka jest tak zajęta aktywnością na Instagramie, reklamowaniem produktów, wydawaniem książek i prowadzeniem bloga, że rzadko wraca do karate. Zrobiła jednak wyjątek z okazji Dnia Dziecka i poprowadziła trening z najmłodszymi fanami. Założenie kimona bardzo ją wzruszyło.
Dzisiaj z okazji Dnia Dziecka dużo niespodzianek, a największą dla nas niespodzianką, trochę dla mnie wzruszającą, jest ten widok - Healthy Team w kimonach i trening z dzieciakami - powiedziała w relacji na InstaStories.
Trening odbył się w Starym Maneżu w Gdańsku, gdzie Lewandowska promowała swoją markę Baby by Ann. Dziewczyny z jej "teamu" pokazywały m.in., jak prawidłowo wiązać chusty i nosidła oraz poprowadziły zajęcia z zumby. Trening karate z Anną był największą atrakcją, dostępną dla tych, którzy wykupili bilet premium.
Dobry sposób na promowanie swojego biznesu?