Świątobliwy Piotr Rubik wraca do tego, co przyniosło mu życiowy sukces, sławę i splendor - zarabiania na pamięci po papieżu-Polaku. Czy i tym razem uda mu się podczepić pod niegasnącą sympatię dla Karola Wojtyły? Na wiosnę planuje już premierę swojego najnowszego pompatycznego oratorium. Tytuł? Chyba zgadniecie: "Santo subito!"
Mamy nadzieję, że pod koniec 2009 roku w podsumowaniach polskiego show-biznesu to posunięcie trafi do kategorii "największy obciach", bo komercjalizacja tego akurat wspomnienia obraża uczucia katolików. Nieambitny pop inspirowany duchem tamtych dni? Ohyda.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.