Nie da się ukryć, że ostatnie miesiące były w przypadku Jacka Rozenka wyjątkowo burzliwe. Niepokojące doniesienia o problemach zdrowotnych aktora pojawiły się już w marcu, gdy w trakcie spektaklu w Teatrze Kamienica 50-latek nieoczekiwanie zasłabł i musiał zostać poddany hospitalizacji. Gazety rozpisywały się wtedy, że złe samopoczucie Jacka wynika z przemęczenia, a osoby z bliskiego otoczenia gwiazdora wyjawiły, iż wykryto u niego stan przedzawałowy.
Choć przez chwilę wydawać się mogło, że kryzys został zażegnany, w połowie maja Jacek Rozenek znów trafił do szpitala. Jak ustalił Fakt, były mąż Małgosi Rozenek-Majdan przeszedł udar podczas objazdowej trasy teatralnej, w wyniku którego musi teraz poruszać się na wózku inwalidzkim i czekać go będzie długa rehabilitacja.
Od kilku dni w mediach pojawiają się sugestie, że stan zdrowia celebryty nie jest dobry. W gazetach co rusz pojawiają się informacje, jakoby Jacek kompletnie stracił mowę i doznał częściowego paraliżu jednej strony ciała.
Wygląda na to, że krążące pogłoski były przesadzone, a Rozenek dochodzi do siebie znacznie szybciej, niż można się było spodziewać. Na Instagramie zaprzyjaźnionej aktorki, Adrianny Biedrzyńskiej, pojawiło się nagranie z Rozenkiem, w którym Jacek zapewnia fanów, że już niedługo wróci na plan Barw Szczęścia.
Cześć! Pracuję nad kolejnym odcinkiem. Dziękuję za wsparcie - powiedział Rozenek.
Pod postem natychmiast pojawiła się lawina komentarzy, w których wielbiciele aktora wyrazili nadzieję, żeby jak najszybciej odzyskał całkowitą sprawność.
"My też pozdrawiamy i trzymamy kciuki", "Już jest dobrze, a będzie lepiej", "Wszystkiego najlepszego dla Pana Jacka" - pisali internauci.