Kiedy TVP ujawniła, że pracuje nad reality show, którego bohaterami będą single po sześćdziesiątce, szukający miłości, wśród reakcji przeważał sceptycyzm. Jak się okazało, uroczy, pełni humoru i radości życia seniorzy skradli serca widzów, utrzymując oglądalność na poziomie 3,5 miliona.
Sława programu rozeszła się na cały świat. Według nieoficjalnych przecieków z telewizji publicznej, formatem zainteresowały się zagraniczne stacje telewizyjne, między innymi turecka, brytyjska, kanadyjska i amerykańska. Zamierzają podobne programy wyprodukować u siebie, a Marta Manowska ma szkolić nowe prowadzące.
Nie wiadomo tylko, czy się ze wszystkim wyrobi, bo TVP postanowiła pójść za ciosem i wyprodukować The Voice Senior, a prowadzenie programu powierzyć właśnie Manowskiej.
Nieznane dotąd szerszemu gronu wokalne talenty po sześćdziesiątce ma ocenić jury złożone z Maryli Rodowicz, Marka Piekarczyka i Andrzeja "Piaska" Piasecznego, a Marta za kulisami będzie dodawała otuchy uczestnikom. Jak udowodniła w Sanatorium miłości, ma do tego dryg.
Według ustaleń Super Expressu, telewizja publiczna obiecała jej zapłacić pół miliona złotych za sezon.
Marta jest warta takich pieniędzy - komentuje w rozmowie z tabloidem pracownik telewizji publicznej. Nie zapominajmy też, że jest kuszona ofertami z innych stacji i ktoś może ją zwyczajnie podkupić, tym bardziej, że już kiedyś pracowała przy programach TVN.
Na obecnym etapie jest tylko jedna wątpliwość: czy uczestnicy dopiszą. Seniorzy z reguły mniej chętnie popisują się w telewizji niż młodzi, chociaż nie brakuje opinii, że emisja Sanatorium miłości mogła ich ośmielić.
Rewelacyjny pomysł - komentuje Walentyna Kozioł,"królowa" pierwszego turnusu. My, seniorzy, mamy wiele ukrytych talentów, które niekoniecznie znają nasi bliscy. Gwiazdą i osobowością można być nawet po sześćdziesiątce i zaskoczyć innych. Aktualnie pracuję jako animator w klubie seniora w Mikołowie i osobiście będę zachęcać moich podopiecznych, by zgłaszali się do tego programu.
_
_