Choć podejrzana przeszłość Dagmary Kaźmierskiej nadal budzi wątpliwości wielu obserwatorów rodzimego show biznesu, nie sposób nie zauważyć, że przedsiębiorcza kłodzczanka cieszy się coraz większą popularnością.
Gwiazda TTV może pochwalić się już nie tylko główną rolą we flagowym programie stacji, ale też rolą w filmie Patryka Vegi. Muza polaryzującego reżysera pojawiła się na ekranie zaledwie na minutę, ale przypuszczamy, że to dopiero początek ich współpracy.
Fani "królowej" wstrzymali oddech w ostatni czwartek, kiedy okazało się, że ich ulubienica wylądowała w szpitalu. Kaźmierska sama napisała, że "mało brakowało, żebyśmy bawili się na jej stypie". Jak się później okazało, celebrytka uczestniczyła w poważnym wypadku samochodowym.
Nawet przykucie do szpitalnego łóżka nie jest jednak w stanie powstrzymać Dagmary przed udzielaniem się na Instagramie. Królowa życia nadal regularnie zamieszcza na platformie swoje zdjęcia z oddziału.
Najnowsze nagranie na profilu Kazimierskiej powstało z okazji odwiedzin jej zaufanego przyjaciela - Jacusia. W krótkim klipie celebrytka tłumaczy, jak wygląda jej rekonwalescencja.
U nas szpitalnie, ale bojowo i przebojowo. Jacuś się śmieje że leżę zdechła jak łańcuch na przyczepie. Trzeba swoje odcierpieć - żartuje.
Gość również starał się utwierdzić fanów w przekonaniu, że Dagmara ma się coraz lepiej.
Goi się jak na psie. Kulasy trzy dni temu były zupełnie inne - skomentował stan zdrowia swojej przyjaciółki.
Na nagraniu Kazimierska zdradziła, że najprawdopodobniej nie będzie w stanie chodzić przez najbliższe kilka miesięcy. Nie przejmuje się jednak tym zbytnio. Najbardziej cieszy ją, że nie złamała sobie nosa.
Kikuty dochodzą do siebie. Dwa miesiące chodzić nie będę mogła, ale nie to jest najważniejsze. Morda cała, łapska poturbowane jeszcze co prawda. Dobrze że zęby nie poszły, że nos piąty raz nie jest złamany, a nogi to tam nieważne - podsumowuje w charakterystyczny dla siebie sposób.