Będące jeszcze niedawno stosunkowo nowym fenomenem w polskim show biznesie WAGs mnożą się dzisiaj jak grzyby po deszczu. W ostatnią sobotę do tego "zaszczytnego" grona dołączyła niejaka Paulina Procyk, która, porzuciwszy karierę prawniczki, postanowiła skupić się na nadziei polskiej reprezentacji w piłce nożnej - Krzysztofie Piątku. Swoją pozycję umocniła także Lana Rybus, która po raz drugi powiedziała "da" Maciejowi Rybusowi, tym razem na polskiej ziemi.
Nie ma jednak co ukrywać, że niekwestionowaną liderką kręgu żon zamożnych piłkarzy pozostaje nadal Anna Lewandowska. W przeciwieństwie do wielu swoich koleżanek, Ania nie zadowala się jedynie sukcesami męża. Dzięki osławionym batonom mocy, obozom fitness i aplikacji na telefon, z której korzysta już prawie 600 tysięcy użytkowników, trenerka wylądowała na 22. miejscu w zeszłorocznym zestawieniu najbogatszych Polek magazynu Wprost, prześcigając tym samym swoją największą rywalkę - Ewę Chodakowską, aż o 9 oczek.
Jednak nie samymi treningami karate i sałatkami z jarmużu człowiek żyje. Wie o tym nawet Ania, która w ostatni wtorek złożyła wizytę w "mekce warszawskich celebrytów", zwanej także domem handlowym Vitkac. Jedna z najbogatszych kobiet w kraju pozwoliła sobie na popuszczenie wodzy fantazji, o czym mogą świadczyć torby bajońsko drogich butików, z którymi opuszczała słynny budynek na ulicy Brackiej. Przygotowana na upały Lewandowska przybyła na zakupy w sportowych trampkach i zwiewnej sukience, przypominającej swoim krojem i materiałem jej ukochane kimono. Gwiazdorskie spojówki były natomiast chronione przed nadmiarem promieni słonecznych za pomocą pokaźnych okularów z modnymi, grubymi oprawkami w odcieniu miodowej żółci. Na szczęście gwiazda nie musiała samotnie zmagać się z zakupowym szaleństwem. Czekał na nią oddany ochroniarz, gotowy wesprzeć swoją dobrodziejkę w razie potrzeby.
Zobaczcie najnowsze zdjęcia Lewandowskiej. Chcielibyście wybrać się z nią na mały "shopping"?