Magazyn OK! opublikował artykuł, w którym utrzymuje, że Britney Spears... dobrowolnie zrzekła się opieki nad synami. Nie zrobiła tego dla ich dobra, ale dla pieniędzy i możliwości robienia kariery.
Skąd taka decyzja? Z powodu kolejnych załamań nerwowych żadna firma nie chciała finansować jej płyty, ani ubezpieczyć tras koncertowych. Piosenkarka zdecydowała się więc powierzyć swój majątek ojcu, dzięki czemu bez problemu uzyskała potrzebne jej fundusze. Sąd uznał Britney za niezdolną do decydowania o sobie, a tym samym o własnych dzieciach!
Wiarygodne źródło donosi, że Spears dobrowolnie zrzekła się opieki nad synami na rzecz Federline'a. Później zaczęły dręczyć ją wyrzuty sumienia i rozpoczęła się walka o prawo do Seana Prestona i Jaydena Jamesa. Ciągnąca się w nieskończoność rozprawa była jednak czystą farsą, ponieważ Britney nie chciała znów decydować o sobie – straciłaby wtedy wiele lukratywnych kontraktów. Znajomi twierdzą, że bardziej zależało jej na karierze niż na odzyskaniu dzieci.
Sytuacja wcale nie uległa zmianie po powrocie piosenkarki na scenę. Kevin zgodził się, aby Britney opiekowała się dziećmi. Chłopcy regularnie nocują w domu mamy, ale ta, zamiast spędzać z nimi czas, jest zajęta promowaniem najnowszej płyty.
Britney zawarła pakt z diabłem – pisze magazyn OK!. Oddała się pod opiekę ojca, aby ratować karierę, ale tym samym pozbawiła się prawa do opieki nad synami. Nawet wtedy, kiedy pozwolono się jej nimi zajmować, wolała skupić się na sobie.
A Wy z kim wolelibyście zostawić swoje dziecko? Z niestabilną psychicznie Britney, czy z Kevinem i jego prostytutkami?