Lana Del Rey rozpoznawalność zdobyła w 2011 roku dzięki viralowej piosence Video Games, która zapewniła jej kontrakty z dużymi wytwórniami i umożliwiła pracę nad albumem. Choć udany debiut zdawał się wynikać z połączenia talentu, nostalgicznej estetyki i szczęścia, sytuacja była o wiele bardziej skomplikowana. Jak się okazało, Del Rey miała już na koncie EP-kę nagraną pod prawdziwym nazwiskiem Lizzy Grant, ale jako że jej pierwsze dokonania spotkały się z chłodnym przyjęciem, postanowiła przejść tuning i wrócić z większymi ustami oraz pod bardziej chwytliwym pseudonimem.
Piosenkarka dziś cieszy się stabilną pozycją na światowym rynku muzycznym, choć nie zdaje się aspirować do podbijania list przebojów. Mogąc pochwalić się armią lojalnych fanów, od zeszłego roku próbuje swoich sił w nowych rolach. Jak wyznała w jednym z wywiadów, zaczęła pracę nad autorskim musicalem, po godzinach udzielając się jako "twarz" perfum Gucci. We wrześniu ogłosiła też, że chciałaby zostać poetką i samodzielnie opublikować tomik swojej twórczości.
Del Rey dotrzymała słowa i w tym miesiącu powraca już jako poetka. Tomik pod intrygującym tytułem Violet Bent Backwards Over the Grass postanowiła wypromować przy pomocy okładkowej sesji do włoskiego Vogue'a. Nastrojowe, awangardowe zdjęcia do czerwcowego numeru magazynu zostały zrealizowane przez Stevena Kleina, znanego szerszej publiczności ze współpracy z Lady Gagą przy teledysku do Alejandro. 33-latka na potrzeby sesji zaprezentowała się w stylizacjach od Fendi, Miu Miu i Moschino, wśród których uwagę zwraca widoczna na okładce, bogato zdobiona sukienka z kołatkami na piersiach.
Zobaczcie, jak Lana Del Rey promuje swój tomik poezji. Ładna sesja?