W grudniu minęło siedem lat od śmierci Violetty Villas, która umierała samotnie w nędzy i prawdopodobnie ogromnych cierpieniach. Biegli odkryli na jej ciele tak liczne ślady chorób, przemocy i zagłodzenia, że początkowo trudno im było ustalić, co ostatecznie przyczyniło się do jej śmierci. Winną tych zaniedbań uznano "opiekunkę" gwiazdy Elżbietę B, która przez ostatnie lata jej życia broniła dostępu do niej synowi, lekarzom, policji i wszystkim, którzy mogli jakoś pomóc schorowanej artystce.
Od dawna nie było tajemnicą, że odseparowała Villas od świata po to, by przejąć jej majątek. Na szczęście sąd uznał ekspertyzę biegłych, że Villas, w chwili podpisywania podsuniętego jej przez "opiekunkę" była zbyt zmanipulowana by wiedzieć, co robi. Ostatecznie dom w Lewinie Kłodzkim przeszedł na własność syna Villas, Krzysztofa Gospodarka, a Elżbieta B trafiła do więzienia.
Od śmierci matki jej jedyny syn zabiega o to, by prawda o jej tragicznym życiu wreszcie wyszła na jaw.
Jak to się stało, że uwielbiana piosenkarka, oklaskiwana w Las Vegas przez najbogatszych ludzi świata, koleżanka Barbry Streisand, zmarła w nędzy, zagłodzona i zakatowana przez opiekunkę?
Jak sugerował krótko po śmierci matki Krzysztof Gospodarek, problemy Villas zapoczątkowali funkcjonariusze komunistycznej Służby Bezpieczeństwa, którzy celowo wywołali u niej psychozę za pomocą specjalnie dobranych leków psychotropowych, a także uzależnili ją od narkotyków.
Elżbieta B. okazała się godną kontynuatorką ich perfidnych działań.
W kłodzkim sądzie zapadł właśnie wyrok uznający "opiekunkę" schorowanej gwiazdy winną znęcania się nad podopieczną. Z uzasadnienia, do którego dotarł Fakt, wynika, że Elżbieta B. zmuszała Villas do picia alkoholu, głodziła ją, zamykała w zimnym pokoju i wpędzała w manię prześladowczą.
Podsycała i utwierdzała w niej lęki, w tym zwłaszcza przed służbami specjalnymi i mediami - napisano w uzasadnieniu.
Elżbieta B. została skazana na 1,5 roku bezwzględnego więzienia. Podobnie jak po pierwszym wyroku, który zapadł w 2015 roku za nieudzielenie pomocy umierającej gwieździe, nie ma sobie nic do zarzucenia.
Jestem zaskoczona - wyznała w rozmowie z Faktem. Czego oni ode mnie znowu chcą? Jestem niewinna i muszę się nad tym wszystkim zastanowić.
_
_