Początki kariery Jerzego Połomskiego sięgają 1956 roku, gdy jako student zaczął nagrywać piosenki dla Polskiego Radia. Od tamtej pory nieprzerwanie występuje. Trzy lata temu świętował jubileusz sześćdziesięciolecia pracy scenicznej i, jak zapewnia, na razie nie myśli o emeryturze.
Wprawdzie musi już na stałe używać aparatu słuchowego, jednak, jak ujawnia, póki mu zdrowie dopisuje, a ludzie nadal chcą słuchać Bo z dziewczynami i Cała sala śpiewa z nami, będzie występował.
_
Proszę mówić głośniej, bo mam niedosłuch_ - zagaił na powitanie dziennikarza Super Expressu. Ależ skąd, nie mam zamiaru rezygnować ze sceny. Proszę na mnie spojrzeć, jestem pełen sił i zdrowia. Tacy jak ja nigdy się nie poddają i walczą do końca.
18 września artysta będzie obchodził swoje 86. urodziny. O emeryturze na razie jednak nie myśli. Zresztą nie ma kiedy, bo jest zasypywany propozycjami koncertów.
To pokolenie artystów, którym playback jest obcy ze względu na szacunek do słuchacza - zachwyca się specjalista od historii polskiej piosenki rozrywkowej, Rafał Podraza. Z przyjemnością zorganizuję panu Jerzemu benefis na przyszłorocznym festiwalu Zjazd Młodych Gwiazd w Szczecinie.
Przypomnijmy, że nawet gdyby jednak piosenkarz zdecydował się przejść na emeryturę, to ma już wybranego swojego następcę.