W przypadku Nicole Scherzinger można mówić o prawdziwym pechu. Pochodząca z Honolulu Amerykanka o rosyjsko-filipińskich korzeniach miała szansę na wyjątkowo błyskotliwą karierę na estradzie, którą umożliwić miało jej członkostwo w zespole Pussycat Dolls. Nie jest tajemnicą, że ambitna piosenkarka traktowała girlsband jedynie jako trampolinę do debiutu jako solowa artystka, niestety po odejściu z grupy okazało się, że fani dużo bardziej preferowali hity wydawane pod szyldem "PCD". Jedynym sposobem na pozostanie w celebryckim obiegu jest dla Nicole tułaczka po różnej maści talent shows, w których udziela się w roli jurorki i ekspertki od śpiewania.
W ostatnim czasie u celebrytki można zaobserwować niepokojące oznaki uzależnienia od zabiegów "upiększających". Zdjęcia Nicole z imprezy The Masked Singer w Los Angeles dowodzą, że 40-latka wciąż robi wszystko, by zatrzymać czas, niekoniecznie z dobrym skutkiem. Znana z dyskusyjnego wyczucia stylu ukochana tenisisty Grigora Dimitrowa zjawiła się na evencie w białym garniturze, spod którego wystawała prześwitująca, siateczkowa bluzka oraz "elegancki", czarny stanik. Odważną stylizację dopełniła ozdoba w postaci wielkiej kokardki na szyi oraz bardzo mocny makijaż.