O Margot Robbie można już chyba mówić jako o kolejnej supergwieździe Hollywood, która znajdzie się w historii światowej kinematografii. Aktorka ma na koncie nominację do Oscara za film Ja, Tonya oraz role w takich produkcjach jak Legion Samobójców czy Wilk z Wall Street.
Ostatnim dużym projektem aktorki jest rola Sharon Tate w filmie Quentina Tarantino Dawno temu w Hollywood. Dobra passa Robbie trwa, a grono fanów Australijki powiększa się. Ostatnio gwiazdę odwiedziła Joe Sabia z kamerą Vogue'a, aby zadać jej słynne "73 pytania".
Formuła programu polega też na tym, że przy okazji szybkiego i kreowanego na "spontaniczny" wywiadu gwiazda pokazuje swój dom. Margot ma czym się pochwalić - jej posiadłość zachwyca już od progu. Jasny, przejrzysty dom urządzony w kalifornijskim stylu wypełniają kwiaty, a elementy dekoracji to deski surfingowe.
Margot została zapytana m.in. o pracę na planie u Tarantino:
Najlepsza sprawa na świecie. Na planie nie można było mieć telefonów komórkowych, nawet Quentin nie miał swojego. I po każdej kolejnej setce ujęć ekipa szła na imprezę i drinki - mówiła.
Na pytanie o to, który znany Australijczyk jej zdaniem najbardziej zasługuje dziś na uwagę, wskazała wokalistę Troye Sivana, a pytana o idealny brunch odparła: "Kiedy wszyscy mężczyźni są w kuchni, a wszystkie kobiety piją drinki na tarasie".
Zobaczcie, jak wygląda dom Margot. Chcielibyście do niej wpaść?