Wczoraj rano Cristiano Ronaldo miał niebezpieczny wypadek, a jego ferrari zostało doszczętnie zniszczone. Piłkarz spieszył się na swój codzienny trening. Zaraz po wjeździe do tunelu stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w ścianę. Portugalczyk skasował cały przód auta – karoseria złożyła się niczym harmonijka, a silnik wypadł spod zniszczonej maski. Na szczęście piłkarz wyszedł z wypadku bez najmniejszego zadrapania.
Samochód zjechał nagle w bok i uderzył o betonową konstrukcję – powiedział dziennikarzom jeden z policjantów, którzy przesłuchiwał piłkarza zaraz po zdarzeniu. Najprawdopodobniej do wypadku doszło z powodu awarii przedniego lewego koła. Kierowca stracił kontrolę nad pojazdem, który zaczął uderzać w kolejne filary. Na szczęście miał zapięte pasy. Gdyby nie to, zeskrobywalibyśmy go z jezdni.
Najwyraźniej Ronaldo nie przejął się wypadkiem. Już wieczorem można go było zobaczyć w innym szybkim, luksusowym samochodzie, jak... przejeżdżał na czerwonym świetle!