Przez ponad dekadę Brad Pitt i Angelina Jolie uchodzili za jedną z najgorętszych par światowego show biznesu. Dobrej passy przez długi czas nie psuł im nawet fakt, że ich szczęście wybudowane było na złamanym sercu innej sławy - Jennifer Aniston. Karma ma jednak to do siebie, że lubi przypomnieć o sobie w najmniej dogodnym dla nas momencie. Pitt i Jolie zwlekali ze swoim ślubem aż do 2014, tylko po to, aby ich namiętne uczucie obróciło się w perzynę niespełna dwa lata później.
Od momentu złożenia papierów rozwodowych przez Brada i Angelinę minęły już trzy lata. Para nadal nie może jednak dojść do konsensusu na sali sądowej. Poirytowany przedłużającym się niezdecydowaniem swojej (nadal) małżonki, Pitt postanowił wywrzeć na niej presję finansową.
Był bardzo cierpliwy w trakcie całego procesu, mimo że Angelina mocno nim pomiatała. Ma już jednak dosyć. Zazwyczaj Brad jest osobą bardzo spokojną, ale każdy ma jakieś limity. Męczy go ciągłe przeciąganie rozwodu przez Jolie. Uważa, że to jest wyrachowana gra z jej strony - zdradziła osoba z bliskiego otoczenia Pitta w rozmowie z dziennikiem The Sun.
Gwiazdor polecił swoim prawnikom nakłonić sędziego do wyznaczenia ostatecznej daty procesu rozwodowego oraz kary pieniężnej, w razie gdyby miała zostać ona przekroczona.
Podpisze papiery rozwodowe, albo będzie musiała zapłacić grzywnę - kontynuuje źródło tabloidu.
Zdaniem dziennika, Angelina próbuje za wszelką cenę spowolnić proces, ponieważ liczy, że uda jej się odzyskać Brada. Aktor jednak nie chce nawet słyszeć o możliwości powrotu w objęcia swojej małżonki. Nie bez znaczenia w tym przypadku jest też zapewne niespodziewane odnowienie relacji, które miało dokonać się między Pittem a Jennifer Aniston. Niektórzy spekulują już nawet, że para szykuje się do ślubu. Dlatego właśnie Bradowi miałoby zależeć na jak najszybszym rozwiedzeniu się z Angeliną.
Jak obstawiacie, kto z tej bitwy wyjdzie z tarczą, a kto na tarczy?