Jacek Saryusz-Wolski przez kilkanaście lat był członkiem Platformy Obywatelskiej, jednak w ubiegłym roku nagle zmienił front i dołączył do szeregów Prawa i Sprawiedliwości. Od tamtej pory zieje nienawiścią w stronę dawnych kolegów z partii, którą nazywa obecnie "obozem Targowicy".
Polityk nie kryje się z niechęcią zwłaszcza do Donalda Tuska, co lubi wyrażać np. na Twitterze. Ostatni jego wpis wywołał falę oburzenia. Jacek porównał bowiem szefa Rady Europejskiej do... Adolfa Hitlera. Na swoim profilu udostępnił grafikę, na której po jednej stronie widać dyktatora III Rzeszy podczas przemówień, a po drugiej Tuska gestykulującego w podobny sposób.
Zbyt podobne, żeby spać spokojnie - napisał Saryusz-Wolski.
Post wywołał lawinę komentarzy.
Pokażmy wszystkim w Europie polskiego eurodeputowanego Jacka Saryusza-Wolskiego, który cytuje osobę, która porównuje przewodniczącego Rady Europejskiej @Donaldtusk do Hitlera. To jest niedopuszczalne - stwierdził Lech Wałęsa.
Sprawę skomentował też Marcin Kierwiński z PO: "Totalny upadek obyczajów w jesieni życia". Tomasz Lis dodał, że zachowanie Saryusza-Wolskiego to "smutny przykład, gdy najpierw traci się nerwy, potem rozum, a na końcu twarz".
Oburzeni są też inni dziennikarze.
Rozumiem, gdyby coś takiego podawał dalej jakiś zwykły, tłiterowy kibol (przez co nie byłoby to ani trochę mądrzejsze). Ale JSW? Naprawdę chcemy sprowadzać dyskusję do takich chwytów? - pyta publicysta tygodnika Do Rzeczy, Łukasz Warzecha.
Podobnego zdania jest blogerka Kataryna.
Nie mieści mi się w głowie zachowanie JSW. Przecież nawet jeśli nie powstrzymała go elementarna przyzwoitość to powinien polityczny instynkt samozachowawczy. Teraz już tylko ciekawa jestem, jak się z rana wytłumaczy - skomentowała.
Saryusz-Wolski faktycznie najpierw próbował się tłumaczyć, twierdząc, że nawiązał jedynie do wpisu Rady Europejskiej, w którym Tusk porównał PiS do Kremla. Ostatecznie jednak polityk usunąłą kontrowersyjną grafikę i opublikował przeprosiny.
Przepraszam, nie chciałem urazić moim re-tweetem tweeta MO (zasada: re-tweets are not endorsements) tych, którzy mylnie odczytali go jako moją wypowiedź. Poprzedziłem go cytatem z tweeta Donalda Tuska, który sam w ten sposób obrażał innych, by pokazać, że to broń obosieczna - napisał.
Przekonuje Was jego tłumaczenie?