Kilka dni temu, w swoim pierwszym wywiadzie od czasu ogłoszenia choroby, Patrick Swayze powiedział, że zostało mu jedynie dwa lata życia. Aktor dodał, że ma nadzieję spędzić ten czas z rodziną. Co tydzień wydaje również przyjęcia na które zaprasza wszystkich swoich znajomych i przyjaciół. Chce się nacieszyć ich obecnością, a także przygotować ich na pożegnanie.
Gwiazdor nie przewidział jednak najgorszego - jego osłabiony chemioterapią organizm jest idealnym celem ataków wszystkich wirusów i bakterii. Swayze trafił właśnie do szpitala, gdzie stwierdzono u niego bardzo ciężkie zapalenie płuc. Trwa dramatyczna walka o życie aktora.
Chcę być trzeźwy, gdy będę umierał. Moja żona przekonuje mnie, żebym zaczął brać środki uspokajające, a w momencie śmierci zażył dawkę pastylek nasennych - powiedział w wywiadzie gwiazdor. Ja wolę mieć jasny umysł i przeżyć swoje ostatnie godziny. Przynajmniej tyle mogę dla siebie zrobić. Nie dać się tej strasznej chorobie.
Wiadomo, że stan zdrowia aktora nie uległ poprawie. Wycieńczony leczeniem aktor nadal walczy o życie. Lekarze spodziewają się najgorszego!