Agata Młynarska twierdzi, że ze swoim byłym chłopakiem, Jarosławem Kretem nie utrzymuje już żadnych kontaktów. Jest to zupełnie zrozumiałe po tym, jak obsmarował ją w Vivie, przedstawiając sie przy tym jako infantylny podstarzały chłopiec, który sam nie wie, czego chce. Jaka kobieta chciałaby mieć cokolwiek wspólnego z facetem wypłakującym się w mankiet dzienniarce?
Od momentu, kiedy się rozstaliśmy, nie widzieliśmy się ani razu - wyznała kilka dni temu w wywiadzie. Nie rozmawialiśmy też przez telefon. Jarek po prostu zniknął z mojego życia. Zobacz: "Nie rozmawiam z Kretem"
Jednak Kret zapewnia, że... ma z Agatą świetne relacje. Mogę nawet powiedzieć, że są lepsze niż poprawne - zapewnia w rozmowie z Faktem.
Jak twierdzą świadkowie ich ostatniego spotkania, coś może być na rzeczy. Podobno po sylwestrowym koncercie w Warszawie, gdzie Młynarska występowała jako prowadząca, spotkała sie z Kretem w pobliskim lokalu, do którego udała się po pracy wraz z większością ekipy. Nie szczędzili sobie czułych gestów, nie odstępowali się nawet na chwilę - wspomina Fakt.
W zasadzie czemu się dziwić? Oboje są siebie warci.