Patrząc na przykład Britney Spears można nabrać niechęci do statusu wielkiej gwiazdy i stylu życia jaki się z nim wiąże. Choć na świecie nie brakuje osób marzących o wielkiej sławie i podobnie dużych pieniądzach, pełne smutku i rozczarowań życie Brit może zniechęcać do walki o status superidolki.
Gwiazdy pokroju Britney często podkreślają, że nie mają komu ufać, a wrogów upatrują nawet wśród członków własnej rodziny, nie wspominając o menedżerach, asystentach czy nawet ochronie.
Spears właśnie wywalczyła w sądzie zakaz zbliżania się do niej Sama Lutfiego. Przypomnijmy, że eks - menedżer gwiazdy miał być też jej "najlepszym przyjacielem", jednak ostatecznie został oskarżony przez rodzinę Brit o odurzanie jej lekami i okradanie.
W czwartek sąd w Los Angeles wydał wyrok o pięcioletnim zakazie zbliżania się mężczyzny do gwiazdy, a także "pisania o niej w negatywny, ubliżający sposób online".
Prawnicy Lutfiego rozważają odwołanie od decyzji sądu. Twierdzą, że to naruszenie prawa do wolności wypowiedzi Sama i uznaja wyrok za krzywdzący.