Kim Kardashian to już od dawna nie tylko celebrytka, której udało się podbić show biznes. Dziś żona Kanye to przedsiębiorczyni, matka czwórki dzieci i influencerka. 38-latkę lata praktyki nauczyły, jak należy sterować swoją karierą, aby zrealizować punkt po punkcie każdy z elementów skrupulatnie zaplanowanej drogi.
Kardashian ma też chyba poważne plany polityczne. Po tym, jak jej mąż ogłosił publicznie, że zamierza ubiegać się o fotel prezydenta USA podczas najbliższych wyborów, na pozycję "politycznego lidera" w rodzinie wysuwa się właśnie Kim, która po raz kolejny pojawiła się w Białym Domu. Celebrytka wspiera projekt resocjalizacji więźniów, którzy wracają do normalnego życia po odsiadce. Kim zależy, by mieli możliwość odbudowy swojego życia.
Podczas czwartkowej wizyty w Białym Domu, Kardashian ogłosiła wprowadzenie nowego programu, którego elementem jest fundowanie osobom resocjalizowanym kart podarunkowych na przejazdy, dające im możliwość odbycia rozmowy o pracę. Program Drugiej Szansy, którego twarzą jest Kim, to jej największe, jak do tej pory, polityczne zaangażowanie.
Ci ludzie chcą pracować. Jestem szczęśliwa, że tu jestem, wśród ludzi, którzy wierzą w ten projekt. W ramach naszego nowego partnerstwa byli skazańcy będą mogli otrzymać karty podarunkowe. Dzięki nim będą mogli wybrać się na rozmowy o pracę, odwiedzić rodzinę. Chcę podziękować prezydentowi za wspieranie tego projektu, widzę jego oddanie. To naprawdę znaczące - mówiła Kim, narażając się tym samym wielu znajomym z branży, którzy otwarcie krytykują prezydenta.