W piątek Dominika Zasiewska, do niedawna znana z bycia "Wodzianką" i kochanką Krzysztofa Rutkowskiego, postanowiła ujawnić szokujące fakty ze swojego życia. Dziewczyna opublikowała zdjęcie tuż po rzekomym pobiciu przez ojca swojego dziecka, a także film, na którym Piotr wciąga biały proszek.
Zasiewska przyznała się też, że na skutek gigantycznego stresu jej ciąża była zagrożona, a dziś były partner walczy z nią o dziecko, którym - zdaniem Wodzianki - nie interesował się wcześniej.
W kolejnych dramatycznych wpisach Dominika podkreśla, że nie ma "nic do stracenia" i nie pozostało jej nic innego jak brudna, medialna walka o Gucia.
Okazuje się, że w swojej batalii faktycznie jest sama - Zasiewska pokazała zrzut ekranu ze swojego telefonu, na którym widoczny jest - jak twierdzi Dominika - sms od jej mamy.
Mamo ja Cię tak kocham, szukam z Tobą kontaktu, cały czas walczę o Twoją uwagę. Brakowało mi jej odkąd miałam 10 lat (...) Chciałabym, żebyś ze mną porozmawiała - pisała Wodzianka.
Jesteś kompletnym debilem - otrzymała w odpowiedzi. Wstyd dla całej rodziny, a szczególnie dla Gucia, nie masz już nikogo, hańba.
Przykrą treść wiadomości Dominika skomentowała na Instagramie.
Tak wyglada moje wsparcie ze strony rodziców. Dlatego nie miałam wyboru, ponieważ jestem z tym kompletnie sama, musiałam uciec się do mediów. Jak widać, ja naprawdę nie mam już nic ani nikogo do stracenia - ogłosiła smutno.